„Gorszy dzień”
W dniu 01.04 oraz 02.04 miały rozegrać się kolejne mecze w ramach halowych rozgrywek piłki nożnej, których organizatorem jest (w tym miejscu wykropkuje, to chciałbym naprawdę powiedzieć) Małopolski Związek Piłki Nożnej.
Oceniając jakoś organizacji tych rozgrywek, to wystawiam 3, w skali od 1 do 10. Pomijając, że przez całą zimę prawie nie graliśmy, a na pierwszy weekend kwietniowy wrzucili nam dwa dni pod rząd – sobotę i niedzielę. O ile w sobotę rozegraliśmy mecze, to już w niedzielę, ta sztuka nam się nie udała. Nasz pseudo-organizator zapomniał nas poinformować, że w niedzielę zmienił nam godziny rozgrywek. Nie chcę już rozpisywać się o tym, bo z każdą chwilą jak pomyślę o tym zajściu, podnosi mi się ciśnienie. Bardzo się cieszę, że to już się zakończyło i jakby to powiedział pewien Turek: „Kończ Pan i wstydu oszczędź”. Przykre jest tylko jedno, że tracą na tym dzieci.
Wracając do meczy, które udało nam się rozegrać. Pierwsze spotkanie odbyło się bardzo wcześnie, bo już o 8.00. Ja już zdążyłem zauważyć, że tak wczesna sobotnia pora jest zabójcza zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. Na przykład Panie Kierownik, żeby dotrzeć na taką godzinę do Huty, musi wstać wcześniej niż przysłowiowe kury w zagrodzie. Musi najpierw spełnić swoje obowiązki domowe, jako mama, żona i …………….:), a później przyjechać w pełni przytomna, aby pełnić swoje obowiązki kierownicze na światowym wręcz poziomie.
Tak więc pozbieraliśmy się wreszcie, wyszliśmy na wpół przytomni na halę, rozgrzewając się czekaliśmy na pierwsze starcie. Pierwszy mecz rozegraliśmy ze szkółką piłkarską AP Futbolica Kraków, w której trenerami są byli zawodnicy ekstraklasy. W tym meczu nie graliśmy najgorzej, bo wypracowywaliśmy sobie sytuacje strzeleckie. Mieliśmy wiele okazji do tego, aby strzelić kilka bramek. Niestety udało nam się strzelić tylko jedną. Sytuacje marnowali kolejno, Szymon, Kacper Paruzel, a już Marcyś to miał ze trzy 100% procentowe okazje. Wszystko cały czas robiliśmy za wolno, zbyt ospale, a dodatkowo bramkarz drużyny przeciwnej był w tym dniu w świetnej dyspozycji. Mimo, że w tym meczu byliśmy lepsi i mieliśmy więcej sytuacji do strzelenia bramki, to niestety mecz zakończył się remisem 1-1.
W pozostałych dwóch meczach, było już tylko gorzej, bo kolejno przegraliśmy najpierw z Clepardią, a następnie z Pogoniom Skotniki. Niestety ten dzień nie był dla nas najlepszy. Nasza dyspozycja tego dnia, była dużo poniżej naszych możliwości. Nie szło nam w tym dniu ani w przodzie, ani z tyłu. Mieliśmy problemy z wykonaniem między sobą kilku dokładnych podań, nie mogliśmy stworzyć akcji, które pozwoliłyby nam na zdobycie bramki. My po prostu staliśmy na boisku i przyglądaliśmy się drużynie przeciwnej. Kiedy oni mieli piłkę, my graliśmy asekuracyjnie i delikatnie, kiedy my mieliśmy piłkę, przeciwnik w sekundzie był koło nas i odbierał nam futbolówkę.
Czasami mam wrażenie, że cały nasz zapał do gry zostaje na trybunach. O ile umiejętności technicznych i taktycznych cały czas się uczymy i wychodzi nam to czasami nawet nieźle, to o tej waleczności prawie w ogóle nie pamiętamy. Będę na to zwracał uwagę, będę tego wymagał od chłopców, bo bez tego ważnego czynnika nie da się grać w piłkę. Można mieć gorszy dzień, może coś nie wychodzić, ale jeśli będziemy walczyć to jesteśmy w stanie nadrobić bardzo dużo. W kolejnym dniu, tak jak już wcześniej napisałem zawody się nie odbyły. Organizator o zmianie godziny rozgrywek poinformował tylko siebie, więc przyjechaliśmy na miejsce, pocałowaliśmy przysłowiową klamkę i wróciliśmy do klubu. Chłopcy rozegrali mecz między sobą, później Pani Kierownik kupiła smaczne lody, na którego nawet ja się załapałem?.
Kolejne nasze starcia boiskowe czekają nas 22.04, których na szczęście my jesteśmy gospodarzami. Jak z góry wiadomo przy tak dynamicznej Pani Kierownik Ani i równie dobrze operatywnej Pani Fotograf Darii oraz zaangażowaniu naszych rodziców te zawody będą najlepiej zorganizowane w powiecie, a nawet w województwie?. Nie będzie to łatwe, bo jak zwykle wiele nieprzemyślanych niespodzianek w regulaminie przygotował nam Związek Piłki Nożnej. Ale z taką ekipą wchodzę w to w ciemno?.
Jest to mój ostatni artykuł przed świętami, kolejne po 22.04, więc proszę czekać cierpliwie. Korzystając z okazji jeszcze raz Życzę Wesołych Świąt Wielkanocnych wszystkim moim czytelnikom?
Ze świąteczno – sportowym pozdrowieniem Trener Maciek