Strona głównaAktualnościOgólneRozważania Wielkanocne

Rozważania Wielkanocne

Z okazji Świąt Wielkanocnych, Świąt mimo śmierci Zbawiciela na Krzyżu, jednak radosnych, bo niosących nadzieję zmartwychwstania i życia wiecznego, życzę Państwu wszystkiego dobrego, a szczególnie miłości, nadziei i właśnie wiary, która tłumaczy to, z czym nie radzi sobie nauka.

Zagadka zmartwychwstania Chrystusa

Święta Wielkanocne, których sednem dla katolików jest wiara w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, prowokują do rozważań dotyczących życia pozagrobowego oraz zmartwychwstania nas samych, kiedy czas świata dobiegnie końca.

Pusty Grób Jezusa

Pusty grób Jezusa / źródło: www.apologetics.com

Wielu z nas, ludziom współczesnym, szczególnie żyjącym w kręgu cywilizacji zachodniej, dzisiaj nie wystarcza wiara. Są przekonani, że współczesna nauka, technika, technologia potrafią wyjaśnić wszystkie tajemnice człowieka. Oczywiście większość z nas zdaje sobie sprawę, że dostępna wiedza nie pozwala potwierdzić kilku fundamentalnych teorii naukowych tj. przyczyny powstania i miejsca Wszechświata, sposobu pojawienia się życia na Ziemi i tajemnicy ludzkiej duszy. W tych kwestiach pozostają nam tylko domniemania i przypuszczenia.

Mimo posiadania i używania znakomitych narzędzi badawczych, precyzyjnych i dokładnych, przybliżających odległe galaktyki i zaglądających w głąb atomów, komputerów o gigantycznych mocach obliczeniowych i procesorów w każdym współczesnym produkcie przemysłowym, naukowcom pozostają rozważania i snucie teorii, których nie potwierdzają eksperymenty. A my ciągle jesteśmy zmuszeni do wiary, że ta lub inna wersja jest prawdziwa, bo dowodów brak. 

Naturalną ludzką potrzebą jest zastąpienie wiary pewnością. Za pomocą rozumu konstruujemy teorie. Następnie prowadzimy eksperymenty i poszukujemy dowodów pozwalających nam na ich potwierdzenie. W efekcie zastępujemy wiarę wiedzą i pewnością. Co ciekawe są na świecie dostępne niemal każdemu z nas dzieła, których powstania wytłumaczyć nie umiemy. Żadna wiarygodna teoria dotychczas nie powstała, a eksperymentów nawet nie umiemy zaplanować. Pozostaje wiara… wiara w cud.

Chrześcijanie, podobnie jak wszyscy inni ludzie, gdzieś w głębi duszy także chcieliby mieć dowody na poparcie podstaw prawd wiary, szczególnie w tak trudnym do bezkrytycznego przyjęcia wydarzeniu jakim było zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Fakt powstania z martwych jest trudny do zaakceptowania, wymyka się naszemu ludzkiemu doświadczeniu życiowemu. Wiemy wszak, że stan życie-śmierć jest stanem zero-jedynkowym. Można być tylko żywym lub martwym. I o ile człowiek potrafi uśmiercić swego współbrata, to nie posiadł umiejętności zrealizowania procesu odwrotnego – wskrzeszanie zmarłych jest poza zasięgiem ludzkich możliwości.

Jest to doświadczenie, którego nie możemy jako ludzie zaznać. Pozostaje nam tylko uwierzyć, że jest ono możliwe i z pomocą boską kiedyś go doznamy. Wierzymy również, że za boską sprawą zmartwychwstanie miało miejsce poprzez wskrzeszenie osób przez Jezusa (młodzieniec z Nain, córka Jaira, Łazarz) oraz poprzez Jego własne zmartwychwstanie po śmierci na krzyżu. I to właśnie postanie z martwych samego boskiego Syna mamy znakomicie udokumentowane, chociaż nie zwracamy na niego wystarczającej uwagi.

Całun Turyński i Chusta z Manopello

Dowód zmartwychwstania Jezusa jest w zasadzie dowodem niemal fotograficznym, piszę „niemal”, gdyż nie są to zdjęcia we współczesnym rozumieniu, aczkolwiek osiągnięty efekt można uznać za zapis obrazu na nośniku z tym, że o ile nośnik to materiał, który naukowcy potrafią zidentyfikować, to ludzka wiedza nie potrafi wyjaśnić sposobu w jaki obraz został zapisany. Są to dwie relikwie: Całun Turyński i Chusta z Manopello – Święte Oblicze.

Twarz Jezusa z Całunu Turyńskiego

Twarz Jezusa z Całunu Turyńskiego / źródło: www.innemedium.pl

Całun Turyński to kilkumetrowe lniane płótno, w które owinięte było ciało Chrystusa zdjęte z Krzyża i złożone w grobie. Na płótnie w nieznany sposób utrwalił się wizerunek postaci ukrzyżowanego człowieka, wszystkie rany, obrażenia, złamania są w 100% zgodne z biblijnym opisem męki Jezusa. Sposób powstania obrazu pozostaje niewyjaśniony i niemożliwy do wykonania współcześnie, nie znamy żadnej technologii, która by na to pozwoliła. Nie wykorzystano technik malarskich sprzed wieków, ani współczesnych technologii laserowych.

Z kolei Święte Oblicze to niewielka tkanina z morskiego jedwabiu, bisioru, na której utrwaliła się twarz umęczonego człowieka. Wg przekazu biblijnego tkanina ta znajdowała się bezpośrednio na twarzy Jezusa pod lnianym płótnem Całunu Turyńskiego. Również i ten wizerunek jest zgodny z opisem Męki Pańskiej. Także i w tym wypadku zawodzą wszystkie sposoby wytłumaczenia techniki wykonania podobizny.

To co najważniejsze dla dalszych rozważań to fakt potwierdzony naukowo, że w obydwu przypadkach jest to twarz tego samego człowieka, identyczna co do najdrobniejszych szczegółów. Trudno znaleźć wśród tkanin dwie bardziej się od siebie różniące – z jednej strony len – produkt roślinny, z drugiej strony morski jedwab – wydzielina zwierzęca. Różnią się one strukturą, grubością, gęstością rodzajem ściegu i rozciągliwością. Właściwie niemożliwym jest ich naukowe porównanie. Zdumiewa więc zgodność wizerunków znajdujących się na nich. Przy wszystkich istniejących pomiędzy nimi różnicach, materiały nośnika odwzorowują tę samą twarz. 

Twarz Jezusa z Manoppello

Twarz Jezusa z Manoppello / źródło: www.manoppello.eu

W świetle dotychczasowych badań uznajemy, że nie powstały w wyniku ludzkiej aktywności. Zarówno w starożytności jak i dzisiaj żaden człowiek nie potrafi stworzyć takiego obrazu. Nie potrafi nawet podać sposobu jak można by to zrobić. Artefakty Jezusa są oto w zasięgu naszego wzroku, naszych narzędzi badawczych i obcując z nimi pozostaje nam uwierzyć w cud! Ale nawet to nie jest najważniejsze.

Najważniejszym jest, że zestawienie tych dwóch relikwii jest wspomnianym dowodem zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Jeśli bowiem uznamy, że wizerunki powstały w noc Paschy, w jerozolimskim grobie boskiego Syna, to musimy zauważyć, iż różnią się tylko jednym szczegółem. Tajemnicza twarz na całunach, ślady ran, obrażeń i krwi są identyczne, co udowodniono poprzez nakładanie na siebie zdjęć obydwu wizerunków. Różnią się tylko jednym szczegółem – oczami.

W przypadku Całunu Turyńskiego człowiek ma oczy zamknięte, przykryte drobnymi rzymskimi monetami – jest to oblicze człowieka zmarłego. Z wizerunku z Manopello ten sam człowiek spogląda na nas szeroko otwartymi oczami. Jest to spojrzenie osoby świeżo przebudzonej lub porażonej jaskrawym światłem. Rozszerzone źrenice sugerują, że człowiek utrwalony na Chuście miał oczy przez dłuższy czas zamknięte i oto nagle je otwarł.

Nałożenie obrazów twarzy Jezusa z Całunu Turyńskiego i Chusty z Manopello

Nałożenie obrazów twarzy Jezusa z Całunu Turyńskiego i Chusty z Manopello / źródło: www.manoppello.eu

Zestawiając te dwa wizerunki możemy uznać, że jesteśmy świadkami samego momentu zmartwychwstania Jezusa utrwalonego boską dłonią na pozostawionych nam na dowód płótnach. Zamęczony na krzyżu, owinięty w zakrwawiony lniany materiał, człowiek z zamkniętymi po śmierci oczami zostaje boską energią „sfotografowany” na płótnie całunu. Ułamek sekundy później ów człowiek ożywa, budzi się, gwałtownie otwiera oczy, rozszerzone źrenice patrzą znów na świat. Moment ten również zostaje „sfotografowany” tyle, że na innym nośniku. Nie można było tego lepiej zrobić, aby udokumentować tajemnicę powstania z martwych.

Cud zmartwychwstania dostępny tylko Bogu został uwieczniony tylko Bogu dostępnym sposobem. Umęczony Zbawiciel powstał z martwych. Otworzył oczy byśmy mogli mieć nadzieję, wiarę i w końcu dowód nieśmiertelności. Ale czy chcemy go przyjąć do wiadomości skoro nie potrafimy zrozumieć w jaki sposób powstał? Uwierzmy więc i spójrzmy więc w oczy Zmartwychwstałego Pana śpiewając ten piękny Hymn…

 

De Profundis

Z głębokości wołam do Cię, Boże!

Ojcze i Panie,

Usłysz błaganie,

Przebacz wszystkie czyny złe.

Boże i Panie

Usłysz wołanie,

Nie odtrącaj nas, o nie!

 

Gdybyś grzechy nasze mścić chciał, Panie,

O Wielki Boże,

Wszystkim nam gorze,

Któż przed Tobą stanąć śmie?

O groźny Boże,

Wszystkim nam gorze,

Nikt się nie ostoi, nie.

 

Ale imię Twoje przebaczenie,

Bo niezmierzona

I nieskończona

Dla każdego łaska Twa.

Bo miłość Twoja

Jest niezgłębiona,

Dźwignie lud z otchłani zła.

 

Tyś dobrocią samą jest, o Boże.

I miłosierny,

I zawsze wierny

Pomóc gotów jesteś nam.

Tyś zawsze wierny

I miłosierny

Wpuścisz nas do niebios bram.

 

A więc ufaj, ludu Boży, Panu,

Tak w dzień jak w nocy

W Jego są mocy

Dole i niedole Twe.

W nocy i we dnie

Nigdy nie zblednie

Miłość Boga do nas, nie!

 

Zdjęcie główne: Mozaika z Bazyliki Grobu Pańskiego/ fot.  Pixabay
Życzenia Wielkanocn
Sprawdź świąteczn

[email protected]

mgr inż. metalurg, absolwent AGH. Od 28 lat prywatny przedsiębiorca, współwłaściciel UNISON sp. z o.o. Związany od wielu pokoleń ze Swoszowicami, społecznik, założyciel i administrator grupy "Swoszowice nasze miejsce na ziemi" na FB. Interesuje się historią lotnictwa II Wojny Światowej, działa w Komitetach upamiętniających poległych lotników na terenie Polski.

Oceń Ten Artykuł:
BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW KOMENTARZ