Witold Wesołowski – „Człowiek w sieci czasu” cz. I
Mgr inż. Witold Wesołowski jest absolwentem Politechniki Krakowskiej, mechanikiem precyzyjnym. Pracował w wielu zawodach technicznych m.in. 1972 roku był autorem i projektantem pętli autobusowej w Borku Fałęckim niezmienionej i funkcjonującej do dziś. Od 50-ciu lat prywatnie i zawodowo zajmuje się starymi zegarami. Wśród fachowców ma opinię wybitnego zegarmistrza przywracającego „do życia” stare zegary.
Muzeum w Raciborzu tak pisze o Wesołowskim: – „(…) nasze zegary, dzięki działaniom inż. Witolda Wesołowskiego mechanika precyzyjnego z Krakowa zaczęły „chodzić” i bić. Wprawdzie zegarmistrz uprzedził nas, by zbyt często ich nie uruchamiać, gdyż są to przykłady bardzo rzadkie i mogą działać tylko na specjalne okazje. (…) Pan Witold Wesołowski jest wybitnym specjalistą i znawcą historycznych zegarów. Potwierdził, że nasze zabytkowe zegary są unikatowymi egzemplarzami w skali europejskiej”.
Witold Wesołowski, który mieszka w Swoszowicach od roku 1985, jest nie tylko znawcą historycznych zegarów, ale również pasjonuje się problematyką czasu w ujęciu historyczno-filozoficznym. Swoimi pasjami podzieli się z nami w kilku opowieści o czasie…
Rozważania Witolda Wesołowskiego
Co to jest czas??
Najtrudniejsze pytania zadają zawsze dzieci. Pytania proste i zazwyczaj logiczne. Na niektóre proste pytania odpowiedź może być bardzo trudna. A mądra odpowiedź jest czasem niemożliwa. Jeżeli godzina jest dłuższa od minuty, to dlaczego wskazówka godzinowa jest krótsza??
Zaczynając każdy kolejny dzień realizujemy czynności z narzuconym w czasie terminami lub własnym zaplanowanym harmonogramem dnia. I nawet nie zauważamy jak bardzo jesteśmy zależni od urządzeń odmierzających czas. Urządzeń, które wskutek postępu technicznego są coraz bardziej dokładne, narzucające nam coraz mniejszą tolerancję terminów realizacji naszych zadań, spotkań, określających co do minuty pracę urzędów, jazdę środków komunikacji i nieskończenie wiele innych zdarzeń.
Urządzenia pomiaru czasu, których jeszcze 500 lat temu po jednym egzemplarzu mogły pochwalić się tylko większe miasta, teraz otaczają nas z każdej strony, są wszędzie. Na przystankach tramwajowych, w autobusach, w telefonach, nawet w kuchenkach i nowych pralkach. O ile jeszcze 500 lat temu czas liczono w porach dnia i nocy, to rewolucja techniczna XIX i XX wieku, zaczęła coraz bardziej zmniejszać oka sieci czasu określając czas pracy w fabrykach, ustalając czasy przyjazdów pociągów na stacje itp. Później już było tylko gorzej. Coraz bardziej jesteśmy uzależnieni od coraz dokładniejszych czasomierzy i oka sieci czasu są coraz mniejsze. Zaczynamy się już dusić w sieci czasu. Ale nie zawsze tak było.
Starsze pokolenie pamięta jak dojeżdżało się tramwajem nr 8 do pętli w Borku Fałęckim i nigdy nie było pewności, kiedy się do niej dojedzie. A tam okazywało się, że autobus właśnie odjechał i mamy godzinę, albo i więcej na przemyślenia oraz podsumowanie dnia. Chyba że się poszło do baru Wilga na piwo… A wcześniej było jeszcze spokojniej.
Tourbillon
Zanim wejdziemy jednak w otchłań historii czasu sięgającej tysiące lat wstecz chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że wraz z postępem techniki elektronicznej, następuje coraz ciaśniejsze zaciskanie sieci czasu. Wiele osób zaczyna jednak doceniać zegarki i zegary mechaniczne zarówno stare, jak i współczesne naręczne cacka. Oprócz normalnych, mechanicznych zegarków na rękę, bardzo dobrych i dokładnych, przedstawię tylko jeden przykładowy, niszowy zegarek. Żeby jednak jego docenić najpierw należy zapoznać się z jego unikatowym elementem jakim jest torbillon.
Wynalazcą Tourbillon’u jest Abraham-Louis Breguet, wybitny zegarmistrz, który prace nad pierwszym mechanizmem wyposażonym w tą konstrukcję, rozpoczął już pod koniec XVIII wieku. Tajemniczo brzmiąca nazwa „tourbillon” pochodzi z języka francuskiego i oznacza dosłownie: „trąbę powietrzną”. Trzeba przyznać, iż jest to dość trafne określenie, gdyż w zegarkach mechanicznych odnosi się do wychwytu oraz balansu czasomierza, które to umieszczone w specjalnej klatce, poruszają się w sposób przypominający właśnie spiralny ruch wykonywany przez wir powietrza obracający się z wielką siłą i prędkością. Ponieważ koło balansu wraz z wychwytem stanowią „serce” każdego zegara mechanicznego oraz w największym stopniu odpowiadają za jego precyzyjny chód, istotne było ograniczenie czynników, które negatywnie wpływają na ich pracę.
Christophe Claret X-TREM-1 Watch to przykładowy zegarek przedstawiający możliwości techniczne współczesnych firm. Nikt przy zdrowych zmysłach nie posądzi mnie o krypto reklamę przy zegarku, którego cena (w zależności od materiału) wynosi od 264 tysięcy – 288 tysięcy franków szwajcarskich w wykonaniu z tytanu, białego złota i platyny. Filmik reklamowy powinien się spodobać – „Kosmiczny zegarek”.
Prostsze zegarki z tourbillonem można kupić w Polsce. Prostsze nie oznacza tanie. Tourbillon’y stosowane są jedynie w luksusowych zegarkach naręcznych, które poprzez posiadanie tej rzadkiej konstrukcji, postrzegane są jako niezwykle prestiżowe. Chociażby taki:
Po tej kosmicznej prezentacji w następnym odcinku spróbuję zdefiniować co to jest czas, jak go człowiek widział tysiące lat temu. Dlaczego w naszym systemie dziesiętnym czas mierzy się w systemie dwunastkowym…