Strona głównaAktualnościInstytucjeMuzeum Spraw WojskowychOtwarcie wystawy pt. „Nasza ojcowizna – 100 lat niepodległości” w Muzeum Spraw Wojskowych w Noc Muzeów 2018

Otwarcie wystawy pt. „Nasza ojcowizna – 100 lat niepodległości” w Muzeum Spraw Wojskowych w Noc Muzeów 2018

Wernisaż wystawy Nasza Ojcowizna w Muzeum Spraw Wojskowych

Podczas kolejnej edycji wydarzenia „Noc Muzeów w Krakowie” 18 maja 2018 r. w Muzeum Spraw Wojskowych w Swoszowicach przy ul. Sawiczewskich 46, otworzymy wyjątkową wystawę pt. „Nasza ojcowizna – 100 lat niepodległości”. Została ona przygotowana przez mieszkańców m.in. Golkowic, Jugowic, Kosocic, Opatkowic, Rajska, Soboniowic, Swoszowic, Wróblowic i Zbydniowic. Będzie ona poświęcona wydarzeniom, ludziom, rozwojowi techniki i rzemiosła na przestrzeni stulecia. Przy okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości będziemy mieć sposobność obejrzenia wielu nietypowych rzeczy, które dotąd były w domach okolicznych mieszkańców.

Pragniemy zachęcić do zapoznania się z chronologicznym ujęciem wydarzeń, jakie miały miejsce w naszej okolicy i sąsiedztwie.

Wybuch I Wojny Światowej zburzył porządek ustalony na Kongresie Wiedeńskim w 1815 r., ale też i wymusił postęp technologiczny oraz przemiany społeczne. Na przełomie listopada i grudnia 1914 r. Swoszowice i ich okolice były areną działań wojennych. Zbliżający się front i napór wojsk carskiej Rosji spowodował ewakuację ludności cywilnej w kierunku Lanckorony i Kalwarii Zebrzydowskiej. Większość budynków drewnianych rozebrano, zbudowano umocnienia wzdłuż rzeki Wilgi, a w okolicach fortów wojskowych wybudowano magazyny amunicji i min, artylerii oraz baterie polowe.

Cmentarz wojskowy we Wróblowicach. Stan obecny / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Cmentarz wojskowy we Wróblowicach. Stan obecny / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Najkrwawsza bitwa miała miejsce pod wzgórzem Kaim w Bieżanowie. Zginęło tam wtedy ponad 2,8 tys. żołnierzy. Na krótkim odcinku obrony na linii Prokocim – Piaski – Kosocice – Rajsko – Swoszowice skoncentrowano niemal całą załogę twierdzy Kraków, która odpierała zacięte ataki Rosjan. W lasku wróblowickim znajduje się grób nieznanego żołnierza z tych czasów (Cmentarz nr 383 – Kraków – Wróblowice), a według lokalnych przekazów również przy ulicy Merkuriusza Polskiego w okolicy kapliczki „górniczej” pochowano kilku żołnierzy poległych w czasie działań wojennych. Mapa wojskowa z naniesionymi ówczesnymi budynkami naszej miejscowości i pierwsze historyczne zdjęcia lotnicze pokazują, że nasze okolice były po wojnie mocno zniszczone. Odbudowa zaś długa i kosztowna.

Okres międzywojenny to rozwój i odbudowa Zakładu Kąpielowego w Swoszowicach, zakładów Solway, firmy Armatura, cegielni Bonarka oraz kolei żelaznej. Ważnym węzłem komunikacyjnym w naszej okolicy była stacja PKP w Swoszowicach, a koło niej funkcjonujący skład węgla i drewna oraz poczta i telegraf. Uboga ziemia rolna oraz zdegradowany teren pogórniczy nie mógł, jak w innych miejscowościach, być podstawą utrzymania, ale drobne przedsięwzięcia, takie jak handel końmi i bydłem, rzeźnictwo, sklepikarstwo stanowiły podstawę bytu lokalnej ludności.

Swoszowickie pola / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Dwie ówczesne znane rodziny swoszowickie wyznania mojżeszowego: Scheinowie i Goldbergerowie prowadziły karczmy. Do dziś zachowała się ta na rogu ulicy Sawiczewskich i Myślenickiej oraz we Wrząsowicach na granicy Dzielnicy X Swoszowice i Gminy Świątniki Górne, a Jakub – ostatni żyjący przedstawiciel rodziny Schein mieszkający obecnie w Izraelu z sentymentem wspomina lata dzieciństwa. Wśród znanych rodzin rzeźników ze Swoszowic warto wymienić Knoblochów, Grabowskich i Mrazów, zaś ich zakłady rzeźnicze mieściły się w Piaskach Wielkich, która to miejscowość słynęła z wędliniarskich wyrobów.

Swoszowickie pola / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Swoszowickie pola / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Każda rodzina miała drobny inwentarz i pola orne, ale uprawiała je głównie na własny użytek. Ówczesny proboszcz we Wróblowicach miał pasiekę, a pszczelarstwo kontynuował proboszcz z Kosocic i okoliczni pasjonaci – panowie Maj, Hojda i Łukasiewicz. Największe gospodarstwo rolne mieli ówcześni właściciele dworu Siarczana Góra, a ich „mleko dworskie” było nie tylko reklamowane w prasie krakowskiej, ale również sprzedawane na największych targowiskach Krakowa. Chcemy na wystawie w Muzeum Spraw Wojskowych pokazać, jakich narzędzi gospodarskich używali ówcześni gospodarze.

Dziś nie wyobrażamy sobie życia bez komórki, radia czy telewizji, a mało kto z nas już pamięta czasy, kiedy popłynął pierwszy prąd. Jego znak w naszych okolicach nadal istnieje – za nowymi łazienkami w Swoszowicach znajduje się stara stacja elektryczna, zbudowana w roku 1942 przez Niemców. Tak zaczął się, zakończony elektryfikacją całej wsi już po wojnie, proces doprowadzania prądu do Swoszowic. Jak wspomina dr n. med. Krzysztof Bieroń – w roku 1945 w Swoszowicach panowała ciemność, a głównie korzystało się z nafty i świeczek. Wieczorami umilano sobie czas grą na instrumentach. I tak na przykład wójt Piotr Durak grywał na skrzypcach, a u państwa Grzymków czy Nidiolów grano na pianinie.

W latach okupacji niemieckiej 1939-1945 ludność żyła w ciągłym strachu. W sierpniu 1942 roku wysiedlono ludność żydowską Swoszowic do Skawiny. Kiedy w pierwszych dniach lipca roku 1942 na terenach Landkomisariatu Kressendorf został wydany rozkaz SS Polizeifuhrera dystryktu krakowskiego-Einsatzstab Scherner nakazujący ludności żydowskiej opuszczenia domów i przeniesienie się do Skawiny, ówczesny Przewodniczący Rady Żydowskiej w Swoszowicach dr n. med. Mieczysław Finder, przy wsparciu sołtysa Swoszowic Michała Mirowskiego (powiernika Zakładu Torfowego w Swoszowicach), zatrudnił 25 rodzin żydowskich ze Swoszowic i okolic. Dzięki tej pracy ludzie ci uniknęli początkowo niemieckiej machiny śmierci. Swoszowice otrzymały od założonej w 1914 roku w Ameryce organizacji non-profit zwanej w skrócie Joint (American Jewish Joint Distribution Committee, JDC, czyli Amerykańsko-Żydowski Połączony Komitet Rozdzielczy) 1 zasiłek na zakup narzędzi i organizację wydobycia torfu używanego wówczas jako materiał opałowy zastępujący węgiel.

Ówczesne Swoszowice były ostoją i miejscem schronienia dla wielu wybitnych intelektualistów pochodzenia żydowskiego m.in. Zuzanny Ginczanki, Juliusza Feldhorna czy Michała Weicherta. Do dziś mamy udokumentowane kilkanaście rodzin, które pod groźbą kary śmierci, z narażeniem życia nie tylko swojego, ale i całej rodziny, ratowały swoich sąsiadów wyznania mojżeszowego, przechowując ich na strychach, w piwniczkach lub włączając ich dzieci do swoich rodzin.

O tym, że ludzie pomagali sobie w sytuacjach ekstremalnych świadczy fakt, że kiedy w sierpniu 1943 roku na dzień odpustu parafialnego we Wróblowicach okupanci zaplanowali łapankę, zadziałał system pomocy sąsiedzkiej. Tuż po zakończeniu nabożeństwa ludzie wracający do Swoszowic i do Wróblowic wpadliby w sam środek łapanki, jednak dzięki stacjonującym u państwa Grzymków żołnierzom węgierskim oraz lokalnemu volksdeutschowi, którzy ostrzegli sąsiadów, zminimalizowano niebezpieczeństwo. Część ludności wywieziono na Pustynię Błędowską koło Olkusza, a część przetrzymano na posterunku Policji Państwowej w Swoszowicach. Większość szczęśliwie wróciła po pewnym czasie do domu.

Kapliczka / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Kapliczka / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

System łapanek, brutalnych aresztowań oraz odwetów to codzienność czasów wojennych w naszej okolicy. Strach potęgowany był mechanizmem donosicielstwa, bo niestety zawsze znajdowały się osoby, które z różnych pobudek – czasami zazdrości czy przedwojennych zatargów lub z chęci zarobku, donosiły do gestapo. W takich okolicznościach, 26 czerwca 1940, doszło do aresztowania księży z pobliskiej parafii. Proboszcza, Franciszka Krzewskiego i dwóch mieszkających w parafii księży – wikariusza ks. Andrzeja Leśniaka oraz rezydenta pełniącego funkcję wikariusza – ks. Wilhelma Krzaka. Wszyscy trzej księża zginęli w obozie koncentracyjnym.

Szczególnie Żydzi, a wraz z nimi ukrywający ich domownicy, byli narażeni na donosy. Stąd w wielu przypadkach mamy udokumentowane tragiczne ucieczki tych pierwszych, którzy, aby dłużej nie narażać ukrywających ich ludzi sami podejmowali decyzję o zmianie kryjówki. Niemcy wiedzieli, że po każdej akcji przesiedleńczej część Żydów ukrywała się u chrześcijańskich sąsiadów lub w najbliższej okolicy. Aby „oczyścić” od nich okolicę, Niemcy stosowali dwie metody: metodę nagród i metodę gróźb. Wyznaczono nagrody pieniężne i w naturze za głowę każdego złapanego Żyda, przy czym odzież i rzeczy złapanych należały do łapaczy. W Małopolsce zachodniej, np. w Borku Fałęckim, w Wieliczce, w Bochni i w Swoszowicach dawano po 500 zł lub/i kilogram cukru za wydanie Żyda. Wciąż badamy i dokumentujemy świadectwa ocalałych, jak i archiwalia świadczące o tych tragicznych wydarzeniach.

Radiostacja Wisła / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Radiostacja Wisła / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

W czasie wojny miały miejsce w naszej okolicy dwa ważne wydarzenia związane z działalnością Armii Krajowej. Pierwsze, to usytuowanie w Golkowicach w budynku stodoły, przenośnej radiostacji „Wisła”, która przekazywała meldunki dla rządu Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźctwie w Londynie oraz zorganizowano tajną drukarnię konspiracyjną mieszczącą się w Kosocicach. Na wystawie można będzie zobaczyć te dwa, zrekonstruowane według zachowanych opisów, pomieszczenia z okresu II Wojny Światowej.

Rok 1945 przyniósł duże zmiany społeczno-administracyjne. W jednym z przewodników z roku 1947 znalazłem zapis o następującej treści: wynajęcie mieszkania w trzech willach zakładu Kąpielowego w Swoszowicach, kilku prywatnych i w domach włościańskich na miejscu lub nawet w pobliskich Opatkowicach czy Wróblowicach. Do parku przylega duża łąka, która dostarcza zakładowi ziemi błotno-borowinowej, oraz dla kotłowni torfu, którego spore pokłady widać już naprzeciw stacji kolejowej.

Od płd.-wsch. styka się ze Swoszowicami wieś Wróblowice, której uboga ludność trudni się wyrabianiem pantofli, ich okrężną sprzedażą i stałą koło Sukiennic. Przemysł domaga się organizacji. Sama wieś bezosobliwa prócz sporego, wielce miłego i cienistego zagajnika z mieszanym drzeworaczej krzakostanem. U płd. brzegu tego lasku stoi samotny mur kościoła parafialnego (Wróblowice), nad stawkami, w dali widnieją Świątniki, za nimi Karpaty. Ze zdroju do lasku bliżej i milej ścieżkami na wskos, niż drogą jezdną. Swoszowice same są miłym i zajmującym celem wycieczek w zasadzie półdn.; jeżeli jednak doda się do tego drogę pieszą w jedną stronę, przechadzkę do wróblowickiego lasku, kąpiel rzeczną w Wildze (przy moście w połowie drogi ze stacji kolejowej do parku) — to złoży się to na całodniowy, a niewysilającą wycieczkę… .

Przy niej stoi ładna szkoła willowa, obok jedyna w Rajsku studnia 3,5 m gleb., nieco niżej folwark w ładnym zadrzewieniu, a dalej opustoszały olbrzymi fort poaustriacki, w którym 1945 stawili Niemcy zacięty, lecz daremny opór oswobodzającym Kraków wojskom radzieckim. Ta forteczna droga zlewa się za fortem z powiat. drogą od Wieliczki, a wkrótce potem, za drugim fortem przy gosp. w Swoszowicach z drogą Podgórze — Świątniki; z Kosocic 4 km. W pobliżu lasek wróblowicki…”.

W Swoszowicach w 1945 powstaje państwowa Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska licząca we wrześniu już 758 członków. Przedwojenny prywatny handel zostaje upaństwowiony. W roku 1973 po przyłączeniu Swoszowic i okolic do Krakowa połączono GS z Krakowską Spółdzielnią Rolniczą-Handlową, a następnie przekształcono w rejonową spółdzielnię Samopomoc Chłopska „Wawel” zrzeszającą około 6 tysięcy członków-udziałowców. W 1976 funkcjonowała Rejonowa Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” Filia nr 1 – Swoszowice z silną sekcją transportu. Prezesem spółdzielni w latach siedemdziesiątych w Swoszowicach był pan Tylek z Wróblowic, a wśród pracowników większość załogi to mieszkańcy Swoszowic i okolic.

Koło szkoły w Swoszowicach były dwie prężne piekarnie państwa Burków i pierwszy samoobsługowy sklep „Sam”. W latach 70-tych wybudowano nowy pawilon GS, obecnie znajdujący się przy ulicy Kąpielowej. Zaś w obiekcie dawnej żydowskiej bożnicy (budynek już nie istnieje) przy obecnej ulicy Wypoczynkowej mieściła się Ochotnicza Straż Pożarna w Swoszowicach, która funkcjonowała już w okresie okupacji. Jej komendantami byli kolejno Czesław Żelazny, Henryk Tyszler i Jan Tyszler, który wspominał, że wraz z przyłączeniem Swoszowic do Krakowa w roku 1973 zmniejszono finansowanie, co spowodowało likwidację OSP w Swoszowicach. Obecnie na terenie naszych osiedli funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna w Zbydniowicach, która obejmuje swym zakresem terenowym również Swoszowice.

Maszyna / fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

fot. archiwum prywatne Dominika Galasa

Na wystawie chcemy pokazać, jak duże zmiany zaszły w budownictwie w ostatnich dziesięcioleciach. Największe zmiany nastąpiły po roku 1991 wraz z utworzeniem dzielnic Miasta Krakowa. Powstały komitety kanalizacyjne i telefonizacji. Znikły dawne użytki rolne, pastwiska, jak również zabudowa kryta strzechą. Z dawnej wsi o charakterze zdrojowo-rolnym przekształciliśmy się w krakowskie osiedle o zabudowie willowej. O tym, jaka będzie przyszłość naszej miejscowości w dużej mierzy zadecydujemy my sami. Dbajmy nie tylko o przestrzeń wokół swojej posesji, ale również o wspólnotowe dobro gminne, którego jesteśmy częścią.

Swoszowice – niegdyś wieś położona na południe od Krakowa już poza jego granicami, w roku 1880 miała gęstość zaludnienia 244 mieszkańców na jeden kilometr kwadratowy, a w roku 1960 już 568 mieszkańców na jeden kilometr kwadratowy. Na około 300 domów mieszkalnych w roku 1961 tylko 125 domów było zamieszkałych przez pojedyncze małe rodziny, reszta była zamieszkiwana przez wiele rodzin. Zwykle dla jednej rodziny była przeznaczona jedna izba, a domy składały się z dwóch lub trzech izb, co wynika z ówczesnych spisów. Na przestrzeni ostatnich stu lat z miejscowości liczącej około tysiąc mieszkańców dziś osiedle Uzdrowisko Swoszowice liczy pięć i pół tysiąca mieszkańców. Ilu z nas pamięta rok 1966, kiedy to nadano większości ulic w Swoszowicach nazwy do dziś występujące m.in. Neussnera, Hypty, Chałubińskiego…

Serdecznie zapraszamy na wielkie otwarcie wystawy „Nasza Ojcowizna – 100 lat niepodległości” w Muzeum Spraw Wojskowych w Swoszowicach już 18 maja od godziny 18.00. Będzie można ją oglądać również w godzinach funkcjonowania Muzeum Spraw Wojskowych, czyli co niedzielę od godz. 11.00 do 17.00

Pragniemy podziękować wszystkim ludziom pasji i dobrej woli, którzy przyczynili się do wzbogacenia eksponatami tej ciekawej wystawy. Koniecznie trzeba ją zobaczyć!

 

Informacja o walnym
Konkurs Recytatorski

[email protected]

Prawnik, historyk, samorządowiec, polityk, lokalny społecznik i pisarz. Jest mocno związany ze swoją "Małą Ojczyzną" Swoszowicami. Dwukrotnie wybrany w wyborach powszechnych na funkcję Radnego Dzielnicy X Swoszowice. Hobbistycznie i z zamiłowania modelarz oraz propagator aktywności sportowej.

Oceń Ten Artykuł:
BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW KOMENTARZ