Wciąż bez sukcesu…
W kolejnym meczu kończącej się już rundy jesiennej, nasz zespół seniorów zameldował się na boisku w Liszkach. Wydawało się, że w starciu z Liszkowianką Liszki nie stoimy na straconej pozycji (byliśmy wyżej w tabeli). Niestety jak to często w życiu bywa pozory mylą.
Warunki, w których przyszło się zmierzyć obu drużynom były ciężkie – boisko bardzo grząskie, przeraźliwie mocny wiatr oraz niska temperatura. Ale były takie same dla wszystkich. Z pojedynku z tarczą wyszli niestety nasi przeciwnicy, wygrywając 1:0 po bramce (kolejnej już) strzelonej ze stałego fragmentu gry (rzut rożny). Krakus zaprezentował się przeciętnie, w pierwszej połowie nie wykorzystując atutu w postaci wiatru w plecy. Sytuacji, z których mogłyby paść bramki było jak na lekarstwo – brakowało finalnego wykończenia.
W drugiej połowie zawodnicy Liszek zdominowali grę (wykorzystując sprzyjający im wiatr) – praktycznie zamknęli nas na własnej połowie. Krakus miał duże problemy, by wyjść spod wysokiego pressingu gospodarzy, a wybijanie piłki do przodu nie zdawało rezultatu z powodu mocnego, przeciwnego wiatru. Kończyło się na tym, że piłka wracała jak zaczarowana na naszą połowę a Liszki co chwila stwarzały sobie groźne sytuacje.
Dodatkowo praca trójki sędziowskiej pozostawała sporo do życzenia – sporo niezrozumiałych werdyktów (po obu stronach), słabe panowanie nad sytuacją boiskową (sędzia główny pokazał parę żółtych i dwie czerwone kartki). Znowu Krakusowi nie udało się przełamać złej passy. Musimy liczyć, że runda wiosenna przyniesie nam przełamanie, bo niepokojąco blisko mamy już do strefy spadkowej (12 miejsce)